W Indiach przemijanie i śmierć są stałym elementem życia codziennego. W Waranasi czuć to bardzo dotkliwie. Varanasi is for learning and burning.– usłyszeliśmy zaraz po przyjeździe. I naprawdę tak jest.
Na ghatah w Waranasi są dwie wydzielone przestrzenie (to tzw. burning ghat), w których pali się zmarłych. Głównym ghatem, na którym Hindusi dokonują kremacji, jest Manikarnika Ghat. Trudno opisać, jak duże robi wrażenie…Już pierwszy rzut oka na Manikarnika Ghat powoduje zderzenie się z zupełnie innym światem. Ogień płonie tu przez całą dobę. Dziennie kremuje się nawet do 70 ciał. Rodzina zmarłego, dalsi znajomi, obcy przechodnie – wszyscy obserwują palące się stosy. Jedni mocno przeżywają, modlą się, siedzą w ciszy, są skupieni; inni śmieją się, rozmawiają i komentują, zachowują się jak gdyby oglądali telewizję. Więcej tu zgiełku niż pogrzebowego milczenia. Na schodach obok chłopcy głośno krzycząc grają w krykieta. Wokół jest dużo śmieci, resztek jedzenia i starych stosów pogrzebowych, brud oblepia wszystko. Biegają psy, chodzą kozy, wypróżniają się krowy. Dym szczypie w oczy, drapie w gardle. Czarne płatki popiołu osiadają na ubraniu. Ze stosu sterczy jeszcze nienadpalona, ludzka noga. Z drugiego wystaje zwęglona potylica. Tuż obok mały, wychudzony szczeniak walczy z zaokrągloną kością lędźwiową, próbuje zerwać z niej resztki nadpalonych ścięgien. Poniżej, przy wodzie, ubogi hindus smaży placki – małą patelnię położył na gorącym popiele, jaki pozostał ze spalenia zwłok.I to wszystko zdaje się być takie…zwyczajne. Ale nie jest zwyczajne dla nas. Turyści często czują oburzenie, nie wiedza jak reagować. Przecież śmierć wymaga szacunku, wyciszenia… Trudno zapomnieć o tym, co wynosi się w własnej kultury. Jednak czas spędzony na ghatach pozwala na zmianę percepcji, pomaga zrozumieć. Waranasi uczy. I pomimo, że z początku dziwnie jest patrzeć na tak odmienne kulturowo rytuały, to po kilku godzinach spędzonych na ghatach można wyczuć i pojąć ideę im towarzyszącą. W końcu śmierć w hinduizmie jest drogą do odrodzenia, krótkim przystankiem między reinkarnacjami. A następne wcielenie może być lepsze!Według hinduistycznych wierzeń rzeki leżą na pograniczu światów – ludzkiego i boskiego, stąd pogrzeb nad wodą ułatwia płynne przejście z życia do śmierci. Ganges jest najświętszą z rzek i woda w nim płynąca ma szczególną moc. Napojenie nią umierającego, śmierć na jej brzegu lub zwłaszcza wsypanie do niej popiołów zmarłego mogą przerwać serię reinkarnacji, w jaką wierzą hinduiści. A gdy to koło wcieleń (tzw. samsara) zostaje przerwane – dusza wiernego wędruje do zaświatów. Sam proces kremacji również jest istotny. Spalenie ciała sprawia, że elementy ludzkie zwracane są naturze, a duch zostaje oswobodzony. Jednak nie wszystkich pali się po śmierci. Z tego rytuału wyłączeni są święci Asceci (Sadhu), kobiety w ciąży, noworodki, trędowaci i osoby zmarłe po ukąszeniu przez żmiję. Wytłumaczono nam, że spalenie jest pewną formą oczyszczenia duszy. Ci, którzy umarli w ten szczególny sposób nie potrzebują go, ponieważ już są czyści. Dlatego ich ciała w całości wrzucane są do świętej rzeki Ganges.Nad Ganges przybywają także małżonkowie, rodzice, dzieci bądź bliscy krewni zmarłych. Przyjeżdżają do Waranasi złożyć ofiarę nad Gangesem, to ich obowiązek.
Rytuał pogrzebowy:
- W ceremonii palenia zwłok uczestniczą tylko mężczyźni. Ponieważ nie jest to moment smutku i żalu, tylko radości (ze względu na reinkarnację), Hindusi wierzą, że kobiecy płacz przyciągnie złą karmę.
- Ciało zmarłego po 4 godzinach od śmierci smarowane jest wonnym balsamem.
- Męskie zwłoki zawijane są w biały całun, żeńskie w czerwony.
- Ciało układane jest na specjalnych, bambusowych noszach i przykrywane ozdobnym, błyszczącym złoto-czerwonym materiałem oraz kwietnymi wieńcami.
- Żałobnicy niosą je uliczkami starego miasta, śpiewając i wykrzykując słowa modlitwy, obrzucają je też kwiatami.
- Po dotarciu do ghat żałobnicy zamaczają symbolicznie zwłoki w wodzie Gangesu.
- Ciała kładzione są na stosach. Inne miejsce przeznaczone jest dla bogatych hinduistów (na podwyższeniu, na którym dodatkowo malują kolorowe wzory, oddające prestiż zmarłego), a inne dla biedniejszych. Ubogie rodziny kładą zwłoki na stopniach tuż przy wodzie.
- Aby wybudować stos rodzina musi kupić drewno – na jedno spalenie potrzeba 360kg drewnianych bali. Jest to duży wydatek – cena waha się w okolicy 100Rs za 1kg. Przed spaleniem zwłoki waży się na specjalnej wadze, by wyliczyć dokładną ilość potrzebnego drewna.
- Syn, bądź inny bliski zmarłemu mężczyzna, idzie do pobliskiej świątyni odmówić ostatnią modlitwę. Gdy wraca, okrąża stos i ciało 5 razy (4 żywioły i dusza) powtarzając świętą mantrę.
- Następnie stos zostaje ochlapany naftą i podpalony. Zajmuje się tym ktoś z rodziny podpalaczy stosów, mieszkającej przy danym burning ghat. Ich zadaniem jest dbać o ceremonie i ogień.
- Ciało płonie 3 godziny. W tym czasie nie jest w stanie spłonąć całkowicie – takie kości jak lędźwie czy miednica zostają tylko nadpalone. Mimo to, po 3 godzinach, przychodzi czas na wsypanie prochów do wody Gangesu.
- Zaraz potem kolejna rodzina układa zmarłego na szybko powstającym nowym stosie.
- Pamiętajcie, że przechodząc przez burning ghats nie wolno robić zdjęć. Jeśli chcecie fotografować ceremonię spalenia zwłok, to tylko z daleka, lub z łodzi.
22 maja, 2015
A to prawda ze z wody wypływają ciała? slyszalam, ze widok jest okropny! tego chyba boje sie najbardziej i nie wiem czy jechac do waranasi. jak potem spac po takich widokach?
22 maja, 2015
O dzieki za odp. A jak sie idzie wzdluz wody to trzeba mijac te stosy? czy jest jakies przejsce z boku? Chcemy jechac do indii i do waranasi ale nie wiem czy jestem gotowa na te kremacje…
13 stycznia, 2016
Podczas spaceru nad Gangesem zawsze można ominąć burning ghats np. wchodząc na chwilę w głąb uliczek za ghatami. Można też stopniowo się do nich zbliżać – najpierw obejrzeć znad wody (podróż łodzią), potem już z ghat. To na prawdę niesamowite przeżycie. Wywołuje wiele przemyśleń i refleksji 😉
5 marca, 2016
Basia, burning ghats czyli miejsca nad Gangesem gdzie sie pali zwloki zajmuja niewielkie odcinki nad rzeką. praktycznie nie ma szans zebys zobaczyla zwloki, sa one przykrywane materialem jak sie je niesie, a pozniej przykrywaja je drewnem..bylem w waranasi 4razy (za kazdym razem 3-4dni) nigdy ciala nie widzialem, moze w porze monsunowej zdarza sie to?
7 marca, 2016
My widzieliśmy tylko nadpalone kości, ale niewiele. Natomiast czytałam artykuły okraszone dość makabrycznymi zdjęciami ciał pływających przy brzegu – może faktycznie to w czasie monsunu…
13 stycznia, 2016
Cześć Basia,
słyszałam, że to się zdarza – a przynajmniej kiedyś się zdarzało. My płynęliśmy Gangesem dwa razy, długo też spacerowaliśmy brzegiem rzeki – nigdy nie widzieliśmy zwłok w wodzie, jedynie te na stosach. Teraz Waranasi jest mocno sprzątane, ghaty się remontują – może Hindusi zaczęli o to dbać… W każdym razie nie mieliśmy żadnych traumatycznych doświadczeń 🙂