Już z okien kołującego nad wyspą Palawan samolotu dostrzec można wydłużony, wąski kształt samej wyspy, opływające ją turkusowe wody i bujną zieleń porastającą jej liczne pagórki i góry. Te widoki na długo zapadają w pamięć!
Malowniczość Filipin, w tym wyspy Palawan, jest już wręcz przysłowiowa. Większość pocztówkowych widoków, jakie znamy z internetu, zobaczymy na okolicznych, malutkich wysepkach. Nie oznacza to jednak, że sam Palawan nie oferuje pięknych scenerii! Jego wybrzeże okalają rozległe lasy namorzynowe i liczne, w większości dzikie, plaże.
Ta dzikość to największy atut tego miejsca! Czy to z powodu oddalenia od innych Filipińskich wysp, a może ze względu na górzyste ukształtowanie terenu, Palawan to wyspa w dużej mierze wciąż dziewicza. Cechuje ją niewielkie (jak na Filipiny), zaludnienie i w konsekwencji również słabo rozwinięta sieć komunikacyjna. Drogi, często szutrowe, są kręte i nieoświetlone.
Wynajętym na lotnisku samochodem bez problemu można poruszać się wzdłuż wyspy – od lotniska w Puerto Princessa, miasta położonego w centralnej części wyspy, do słynnego, położonego na północy wyspy El Nido dojedziemy w kilka godzin. Trasa jednak charakteryzuje się typowym na Palawanie zjawiskiem – ciężko z niej zboczyć… Wybrzeże wyspy jest w większości dzikie i niezagospodarowane, od głównej trasy rzadko kiedy odchodzą boczne drogi prowadzące w kierunku plaż.
Górzyste centrum wyspy porastają gęste dżungle – to wiecznie zielone lasy tropikalne, gdzieniegdzie poprzeplatane ostrymi skałkami i jaskiniami krasowymi. Droga przez wyspę jest bajecznie malownicza!
Również zurbanizowane obszary, mijane po drodze, wyglądają pięknie – na płaskich przestrzeniach powstały tu pola uprawne i tarasy ryżowe.
ROXAS
Przemierzając trasę do El Nido warto zatrzymać się w Roxas – choćby na kawę lub herbatę.
To położone tuż przy trasie gospodarstwo prowadzi filipińskie małżeństwo – niezwykle sympatyczna, starsza para. Gospodarz bardzo chętnie rozmawia z przyjezdnymi – gdy tylko zamówiliśmy napoje zadeklamował nam swoje motto:
Me and my wife are born to love everybody, no matter who you are, what race you are. (Ja i moja żona urodziliśmy się, by kochać wszystkich, bez względu na to, kim jesteś, jakiej jesteś rasy.).
Poza miłą pogawędką, taka przerwa w podróży zapewni Wam również dużą dozę relaksu. Tu jest po postu pięknie!
Przez okalającą to miejsce ciszę przebijają się jedynie świerszcze i ptaki. Ze wzgórza rozpościera się widok na morze. Wszędzie gęsta zieleń, piękne kwiaty i krzewy.
Z tego urokliwego miejsca pozostało jeszcze około trzech godzin jazdy do El Nido – miejscowości, która przyciąga podróżnych bliskością kilkudziesięciu wysepek archipelagu Bacuit. A o El Nido przeczytacie we wpisie:
CIEKAWOSTKA
Filipiny narażone są na częste trzęsienia ziemi i tajfuny. Palawan jest jedyna wyspą, na której jest to prawie nieodczuwalne – jeśli więc planujecie przeprowadzkę w te strony, to właśnie Palawan będzie pod tym względem najbezpieczniejszy.
Praktyczne wskazówki:
- Na lotnisku w Puerto Prinessa wypożyczenie samochodu kosztuje 1500 PHP / dzień (przy wypożyczeniu na 7 dni)
- Przed oddaniem samochodu do wypożyczalni należy go umyć. Car wash w El Nido pobiera opłatę w wysokości 150 PHP za umycie samochodu z zewnątrz. W Puerto Princessa zapłacimy 100 PHP.
- Benzyna (jak to w Azji) sprzedawana jest przy drodze – tu w butelkach po Coca-coli. A interesu pilną miejscowe dzieci:
- Droga prowadząca z lotniska na północ rozdziela się w miejscowości Taytay – lewą trasą jeżdżą vany i autobusy, to droga asfaltowa. Google maps nie sugeruje jej jako najlepszej – może dlatego, że jest trochę dłuższa. Prawą trasą wyspy mogą przejechać samochody 4×4. To droga rzadko uczęszczana.
Po 1,5 godzinnym odcinku prawa trasa przechodzi przez rzekę – po porze suchej jest tu płytko, jednak istnieje spore ryzyko, że zwykły samochód tędy nie przejedzie (porwie go nurt bądź woda zaleje silnik). Jeśli jedziecie zwykłym autem, bezpieczniej jest wybrać trasę biegnąca wzdłuż lewego wybrzeża wyspy.
- Do El Nido można również dojechać vanem – transport kosztuje 600 PHP / os
- Dla chętnych do odwiedzenia Roxas podajemy współrzędne GPS:
10,026895 N
119,138945 E
Za kawę i zieloną herbatę zapłaciliśmy łącznie 35 PHP (3 PLN)
- Gospodarze Roxas mają na wynajem jeden bungalow (400 PHP za noc, czyli ok 26 PLN) – do dyspozycji jest łazienka, a oświetlenie to lampy solarne. Można również spać na jednym z sześciu hamaków (za jedyne 40 PHP od osoby, a więc niecałe 3 PLN). Plaża również należy do gospodarzy – jest niewielka, ale urocza, nie ma tu meduz ani pcheł, które na innych filipińskich plażach się zdarzają…
17 lipca, 2018
Już zakochałem się w Filipinach, a w wyspie Palawan w szczególności. Ta dzikość jest urzekająca.
Chcę tam być ! 🙂