Gili Islands to trzy indonezyjskie wysepki: Trawangan, Air i Meno. Każda jest malutka i na swój sposób – rajska. Najbardziej popularna jest największa z nich, czyli Gili Trawangan. Jednocześnie to właśnie o niej można wyczytać najwięcej niepochlebnych komentarzy. My z kolei mamy co do niej mocno mieszane uczucia…
Trzy wysepki gili mają wiele cech wspólnych. ‘Gili’ w miejscowym dialekcie oznacza ‘mały’, więc ‘Gili Islands’ to dosłownie ‘małe wyspy’ – każdą z nich można pieszo obejść w kilka godzin. Na wszystkich trzech wyspach nie ma pozwolenia na używanie pojazdów silnikowych – dzięki temu jest tu tak cicho i czysto! Wysepki można przemierzać pieszo lub na rowerach:A mieszkańcy wysp wożą turystów bryczkami (Cidomos) zaprzęgniętymi w kucyki:Kolejnymi wspólnymi elementami są piękne widoki oraz zawsze ciepła, przejrzysta woda w oblewającym je oceanie. Do tego dochodzi główna atrakcja wysp: wokół nich znajdziemy ponad dwadzieścia pięć miejsc do nurkowania – ten sport cieszy się tu ogromną popularnością. Niestety fani snorkelingu nie będą równie zachwyceni. Przybrzeżna rafa koralowa jest już mocno zniszczona i – jak na Indonezję – dość uboga.Na wszystkich trzech wyspach znajdują się ośrodki związane z lokalnym projektem ochrony żółwi (prowadzonym przez pozarządową organizację). Małe żółwiki są pod ich ochroną od wyklucia się do osiągnięcia samodzielności.To co najbardziej odróżnia od siebie wysepki, to panująca na nich atmosfera. Żeby zdecydować, na której z nich przypadnie Wam wypoczywać, zastanówcie się w pierwszej kolejności, czego szukacie i na co macie ochotę. Każda z wysp ma nieco inny klimat do zaoferowania. Która jest stworzona dla Was?Gili Trawangan jest największą i najbardziej popularną z wysp. Tu również najlepiej rozwinięta jest infrastruktura, choć to nie prawda, że tylko tu dostępne są bankomaty – co najmniej jeden działał na wysepce Meno. Na Trawangan jest najwięcej turystów – część z nich przyciągają liczne kluby i całonocne imprezy. Poniżej znajdziecie naszą relację z dwóch dni tam spędzonych.
Gili Meno jest z kolei najmniejszą i najmniej zatłoczoną wysepką. Zachwyca pięknymi, pustymi plażami. Jest tu cicho i bardzo spokojnie. Niektórzy twierdzą, że jest tu wręcz za nudno. Cóż, my czuliśmy się jak w raju. Więcej przeczytacie we wpisie:
Gili Air podobno łączy cechy obu powyższych wysp. Życie nocne i infrastruktura są bardziej rozwinięte niż na Meno, choć jest tu znacznie spokojniej niż na Trawangan. Jako jedyna z tych 3 wysepek posiada własne źródło słodkiej wody (na Trawangan i Meno woda jest sprowadzana z Lombok). Słyszeliśmy, że jest tu piękna, bujna przyroda, choć też mniej urokliwe plaże niż na Meno. Nie byliśmy tam jednak, więc nie mogliśmy osobiście tego sprawdzić.Mimo bardzo różnych opinii, jakie słyszeliśmy o Gili Trawangan, postanowiliśmy spędzić tam dwa dni (a później jeszcze trzy na Gili Meno). Z początku na prawdę nam się tam spodobało! Trawangan ma w sobie namiastkę Bali – gwar, muzyka, knajpki, wokół uśmiechnięte twarze, chill… – jak w Ubud. Ma w sobie też coś z turystycznych kurortów w Kucie, a to już nie dla nas. Ale po kolei:
Najbardziej zagospodarowane jest wschodnie wybrzeże Trawangan. To tu mieści się port oraz bazy wypadowe dla nurków. Znajdziecie tu mnóstwo małych biur turystycznych i wypożyczalni sprzętu do nurkowania. W tej części wyspy ciężko o puste plaże – są one dość wąskie, a w wielu miejscach w wodzie cumują łodzie i stateczki. Mimo to jest bardzo malowniczo! Woda ma niesamowity kolor (i temperaturę), a łodzie aż proszą się o fotografowanie:Zdecydowanie warto wybrać się na przechadzkę wokół wyspy. Spacer wybrzeżem jest przyjemny i relaksujący. Po drodze można szukać muszelek lub zaprzyjaźnić się z lokalnymi kozami:Część drogi da się pokonać rowerem, jednak nie całą. Rower można zostawić przypięty do jednej z restauracji i dalej trzeba już iść pieszo plażą. Przydają się do tego buty do pływania – plaże pokryte są szczątkami rafy koralowej:Wzdłuż wybrzeża wybudowano wiele drogich resortów – prawie wszystkie oferują luksusowe wille lub bungalowy z widokiem na ocean. Na okolicznych plażach wypoczywa wielu turystów, a w restauracjach są naprawdę wysokie ceny.Im dalej od portu, tym większa szansa na znalezienie odosobnionej plaży. Wybrzeże jest tu trochę mniej zadbane i bardziej dzikie, niemniej wciąż jest tu ładnie:Wzdłuż brzegu pootwierały się małe restauracje. W większości z nich posiłki i napoje podawane są w mini bungalowach postawionych na palach tuż nad wodą. Warto zatrzymać się tu na lunch – widoki piękne, jedzenie smaczne i relaks cudowny.Na plaży warto też spędzić zachód słońca.Odpływ powoduje, że krajobraz wygląda trochę jak z innej planety:W ciągu dnia na wyspie jest spokojnie i dość pusto – w większości turyści surfują lub nurkują, wypływają więc statkami i zostawiają plaże dla tych, co chcą poleniuchować. Za to wieczorem i nocą na Trawangan tętni życie. Na plaży rozstawiane jest kino nocne – film można oglądać za darmo, gdy zamawia się na miejscu drinki i przekąski.Najwięcej dzieje się wzdłuż głównej alei prowadzącej równolegle do plaży. Klienci odwiedzają studia masażu i spa z rybkami Garra Rufa:Przechodniów kusi jedzenie powystawiane przed restauracjami. Nas zachwycały przede wszystkim owoce morza. Ceny są tu przystępne, choć nie jest bardzo tanio.Te najdroższe restauracje szykują kolacje na plażach:Bardzo spodobał na się nocny targ jedzeniowy. Tu ceny są na każdą kieszeń, a wybór potraw jest ogromny. Warto rozglądać się za szaszłykami z tuńczyka – pycha!Na deser idealne są smakowite naleśniki z czekoladą i bananami lub lokalne ciasteczka:Po kolacji polecamy spacer wzdłuż głównej alejki – z łatwością wyszukacie knajpkę, która zachęci Was wystrojem do wypicia kilku drinków. Jest w czym wybierać! Restauracji, barów i klubów jest na prawdę dużo, a wszystkie są bajecznie oświetlone. Designerskie knajpki wyglądają naprawdę kusząco.Pod wieczór jest tu naprawdę fajny klimat. Z wielu restauracji i barów dobiega klubowa, lounge’owa muzyka – spokojna i przyjemna.Muzyka na żywo była również miła dla ucha – lokalne zespoły grały rockowe ballady. Przez chwile byliśmy niemal pewni, że obalimy kolejny mit o Indonezji, mówiący o tym, że Trawangan upodabnia się do imprezowego Phuket (w Tajlandii).Niestety, Trwangan okazało się być dla nas przyjazne tylko do godziny 21. Późnym wieczorem robi się tu coraz głośniej. Klimatyczne bary przekształcają się w imprezowanie, a na główną uliczkę wylegają tłumy turystów – wybrzeże nagle przechodzi wielką metamorfozę. Pokaz fajerwerków zapowiada, że party czas zacząć!A co dla nas najgorsze – muzyka z każdego baru huczy tak koszmarnie, że za nic nie da się porozmawiać. Koncert na koncercie, impreza na imprezie…i wszędzie pijani turyści. cóż, późnym wieczorem Trawangan zupełnie nie przypadło nam do gustu.
Praktyczne wskazówki:
- Na Trawangan jest mnóstwo hosteli – im dalej w głąb wyspy, tym tańsze. Niedaleko portu można znaleźć całkiem fajne miejsca w przystępnych cenach:
- Ceny na Gili Trawangan są podobne jak na Bali (prawie wszystkie produkty są tu dowożone z większych wysp).
- Jeśli wypoczywacie na Lombok, to na wysepki możecie dostać się publicznym promem z miasteczka Bangsal (kosztuje raptem 14 000 IDR, podczas gdy prywatne łódki wiążą się z kosztem nawet 400 000 IDR).
- Na Gili Trawangan wyruszyliśmy w sameg południa Bali. Kupiliśmy bilet na fast boat – w cenie był odbiór z hotelu i podwózka aż do Padangbai, skąd płynęliśmy 1,5h. Kosztowało nas to około 400 000 IDR / os. Niestety, dla mnie okazała się to najgorsze podróż w życiu. Łódź, mimo że całkiem spora, dosłownie skakała po falach. Mimo kilku aviomarinów, nie byłam w stanie zwalczyć choroby morskiej.
- Jeśli lubicie jeździć konno, popytajcie o stadninę Stables – to świetny sposób, by zobaczyć całą wyspę.
- Ku przestrodze: na Trawangan szeroko dostępne są narkotyki, szczególni grzybki halucynogenne. Pamiętajcie, że za posiadanie narkotyków indonezyjskie prawo przewiduje nawet karę śmierci. Do tego zdarzały się przypadki ciężkich zachorowań, po spożyciu miejscowych, zaprawianych chemią, specyfików.
28 kwietnia, 2016
Recently has vacation on Gili. first was on gili. in the morning guys from easygili. com took us to their boat (it was really cheap / 250k). so our road to gili took two hours. btw we easily found bungalow for 27 dollars. it was amazing trip. seven days on this perfect islands. nice diving.