Nasz stopover w Doha trwał 22 godziny – zdecydowaliśmy się więc wyjść na miasto! Czy było warto?
Taksówką dojechaliśmy aż do zatoki – w końcu to z niej (oraz roztaczającej się tam panoramy) słynie Doha. Jako pierwsze odwiedziliśmy muzeum sztuki islamskiej (Museum of Islamic Art).
Jeśli zdecydujecie się na zwiedzanie Doha, to jest to zdecydowany must see. Wnętrze muzem jest naprawdę spektakularne – wzrok przykuwają podwójne schody, ogromny żyrandol oraz świetlik w kopule:
Całość jest bardzo oryginalnie zaprojektowana. Różnorodność faktur i materiałów, łączenie różnorodnego drewna i kamienia, tworzą unikalne środowisko dla muzealnych kolekcji. I to właśnie sam budynek muzeum zrobił na nas ogromne wrażenie, dużo większe niż zamieszczone w nim eksponaty. Jak wiadomo, w kulturze islamu, z racji interpretowania zapisów Koranu, całkowicie zostały zakazane przedstawianie ludzi i zwierząt. Tym samym nie rozwinęły się sztuki plastyczne, jak malarstwo czy rzeźba. Za to – obok architektury- wspaniale rozkwitło zdobnictwo, dekorowanie praktycznie całych powierzchni przedmiotów ornamentami roślinnymi i geometrycznymi. A więc księgi z miniaturami, przedmioty codziennego użytku, biżuteria….
Zapewne warto przejść się po salach wystawienniczych, jednak dla nas ciekawsze było oglądnie samego budynku. Muzeum ma aż 5 kondygnacji – wszystkie połączone są ogromnym, 45-metrowym oknem, z widokiem na słynne wieżowce i zatokę:
Po zwiedzeniu muzeum polecamy spacer wzdłuż zatoki – do sztucznie usypanego cypla i budowanych tam wieżowców. Pamiętajcie tylko, że to dobre 2 godziny leniwego marszu w palącym słońcu. W południe w Doha temperatura może przekraczać 40 stopni.
Podczas spaceru mieliśmy mocno mieszane uczucia. Doha sprawiała wrażenie jakby była w trakcie wielkiej przebudowy – całe miasto w remoncie. Jednocześnie mieliśmy wrażenie, że nikt tych prac budowlanych nie koordynuje. W Doha chodniki nagle znikają, drogi kończą się w połowie – wszystko jest mocno chaotyczne. Pasy czasami kończą się… klombem, lub prowadzą dosłownie donikąd.
Doha nie jest też miastem przyjaznym dla spacerowiczów – poza promenadą wzdłuż zatoki nie ma tu zbyt wielu przejść dla pieszych i chodników. Po mieście jeżdżą wypasione białe samochody terenowe, a za kierownicą często siedzi muzułmanka z zasłoniętą całą twarzą lub arab w arafatce. To mocno egzotyczny widok.
I jak to w kraju muzułmańskim, na ulicach nikt nie pokazuje odkrytego ciała. Większość kobiet nosi chusty zasłaniające włosy i szyję (hidżab), inne ubrane są w czarne szaty osłaniające całe ciało (czador), niektóre jednak ubrane są na kolorowo. Mężczyźni też noszą się tradycjnie:
Ciekawie jest obserwować tak odmienną kulturę. Jednocześnie ciężko nie myśleć o tym, jak w islamie traktuje się kobiety…
Spacerując w Doha w ciągu dnia można dokładnie obejrzeć oryginalne linie słynnych wieżowców. Widać też, że przez ciągłe budowy, całe są zakurzone i nie odbijają słońca. Pomimo to widok jest imponujący.
Świetnym pomysłem okazało się poczekanie na zachód słońca. W październiku w Doha słońce znika za horyzontem już o 17 – wtedy właśnie wieżowce zaczynają swój świetlny spektakl. W tle słychać śpiewającego mułłę oraz szum wody w zatoce, na horyzoncie widać światła miasta.
Wracając warto spojrzeć raz jeszcze na panoramę wyspy, widok jest cudny:
Doha nocą jest pięknie oświetlona. Poniżej muzeum FANAR (Centrum Kultury Islamskiej):
Jeśli macie na Doha tylko kilka godzin i nie chcecie wychodzić na miasto, to nie martwiące się, wciąż macie szansę miło spędzić czas. Nowa Ad-Dauha – Hamad International Airport, to otwarty w 2014r międzynarodowy port lotniczy. Lotnisko jest na prawdę okazałe.
Jest tu czysto, nowocześnie, całkiem cicho. Widać, że zaprojektowano je z myślą o podróżujących – na rodziców z dziećmi czekają ‘parent’s rooms’, dla zmęczonych lotem i oczekujących na przesiadkę pasażerów utworzono kilka ‘quiet rooms’, w których rzędami ustawiono leżanki (znacznie wygodniejsze od zwykłych siedzeń). Można tez wykupić pobyt w jednej z ekskluzywnych poczekalni (lounge), jednak jest to kosztowne.
Na lotnisku są jeszcze ’smoking rooms’ oraz ’prayer rooms’, jest też kilka bankomatów (ATMs). Z lewej strony lotniska znajdziecie food court (są tam zarówno fastfoody jak i droższe restauracje, a w nich owoce morza – duże homary wyglądały bardzo zachęcająco!) i dużo kawiarenek. Alejki ze sklapmi też robią wrażenie, choć nie każdy zrobi tam zakupy (jest tu np. Armani, Rolex, i nawet londyński Harrods). A na środku lotniska znajdziecie dwie duże przestrzenie Duty Free – jedna z alkoholem i słodyczami, a druga z kosmetykami i perfumami.
Po lotnisku poruszamy się ruchomymi chodnikami. W informacji dostaniemy dokładną mapkę lotniska. Można tam też wypożyczyć zabezpieczenia do bagażu podręcznego (lockers), które pozwolą spokojnie się zdrzemnąć.
Praktyczne wskazówki:
- wiza na lotnisku kosztuje 96 PLN
- taksówka z lotniska do miasta kosztuje około 20 dolarów, droga zajmuje około 30min
- pamiętajcie, aby założyć ubranie zakrywające ciało (dziewczyny – spódnica do ziemi lub spodnie, do tego t-shirt)
- muzeum sztuki islamskiej jest zamknięte we wtorki
- wejście do muzeum jest za darmo
- jeśli złapie was głód, a akurat będziecie przy wieżowcach, możecie udać się w głąb cypla – są tam restauracje w biurowcach oraz market Monoprix, w którym możecie smacznie i tanio zjeść
- na lotnisku darmowe quiet rooms znajdują się przy gate’ach, są zarówno koedukacyjne, jak i wydzielone tylko dla kobiet lub mężczyzn.
- uwaga – w najtańszej poczekalni (lounge) nie ma łóżek – są tylko fotele
22 grudnia, 2017
Sporo pożytecznych informacji znalazłam na Waszym blogu, dziękuję.
Czy na lotnisku w Doha w części ogólnodostępnej i bezpłatnej są prysznice?
Czy do gniazdek trzeba mieć przejściówkę?
Będę wdzięczna za odpowiedź.
22 grudnia, 2017
Cześć 🙂 w Doha wtyczki są w typie brytyjskim, warto mieć przejściówkę. Co do prysznicy to niestety nie pamiętam, ale za kilka dni tam będziemy to się za nimi rozejrzę 😉
23 grudnia, 2017
Super, dzięki. Czekam na info.
26 kwietnia, 2015
Witam,
A jak wygląda sprawa z walizką? Trzeba odebrać bagaż i po kilku godzinach znowu go nadać? Czy można zrobić tak, żeby nie odbierać walizki? W jaki sposób to zrobić? Będę miał przerwę niecałe 8 godzin.
Pozdrawiam,
lem5
29 kwietnia, 2015
Witam,
To zależy od wykupionego lotu 🙂
Jeśli bilety były kupione w jednej transakcji, u jednego przewoźnika lub np na jakiejś promocji za pośrednictwem jednego z serwisów takich jak flipo.pl i po prostu lot nie jest bezpośredni tylko z przesiadką w Doha, to bagaż idzie tzw transferem. Wtedy walizkę, którą nadajemy na lotnisku w Polsce, odbieramy dopiero w miejscu docelowym. A na lotnisku w Doha (jeśli nie wychodzimy zwiedzać miasta) kierujemy się zgodnie ze strzałkami 'Transfers’.
Jeśli lot do Doha i kolejny były kupowane osobno, u różnych przewoźników / linii lotniczych i nie podczas jednej transakcji, to oznacza, że na lotniku w Doha należy odebrać walizkę – a więc też wyjść z lotniska na halę przylotów i potem jeszcze raz wejść na halę odlotów i nadać ponownie bagaż.
Można to jeszcze potwierdzić w momencie check in na lotnisko w Polsce – tam mają informację dokąd leci bagaż.
Pozdrawiam,
Weronika
19 listopada, 2014
a dlugo sie czeka na wize? czy to od reki?
22 listopada, 2014
Wizę kupuje się na lotnisku, trwa to kilka minut – dostajemy ją od razu do paszportu.