Czy spontaniczny wyjazd w tak egzotyczne miejsce jak Indie ma szanse powodzenia? TAK!
To miały być wakacje jak każde poprzednie – gdzieś w Europie, gdzie jest trochę cieplej niż w domu, może rośnie jakaś palma, jest plaża i są fale. Ukochane Bałkany, może Włochy. Na dwa tygodnie przed urlopem zaczęliśmy obliczać budżet: przelot + hotel = drogo..i nudno! Przejazd samochodem + campingi brzmiało lepiej, ale tyle godzin za kółkiem! A do tego w połowie września campingi zaczynają już zamykać. I nagle w naszych głowach urodziła się myśl: A może by tak gdzieś bardziej… egzotycznie? Gdzieś… ‘daleko’?
Po kilku dniach w internecie pojawiła się wiadomość: PROMOCJA NA LOT DO INDII. Wylot już za 7 dni. Potrzebowaliśmy całych 5 min na decyzję. LECIMY!
To była najbardziej spontaniczna decyzja jaką podjęliśmy – z perspektywy czasu najlepsza!
Przygotowania do wyjazdu były pełne chaosu. Ekspresowe tempo wyrabiania wizy, szybki zakup przewodnika Lonely Planet, pakowanie… i na lotnisko.
A na miejscu… gorąco, wilgotnie, parno, tłoczno, głośno, chaotycznie, brudno i kolorowo! Na ulicach słonie, na dachach małpy, pod nogami psy, na schodach kozy, na krawężnikach jaszczurki, na niebie jastrzębie i papugi, na drzewach wiewiórki. W powietrzu zapach przypraw, wszędzie stragany i wokół mnóstwo, mnóstwo ludzi!
Pierwsze chwile w Indiach to szok i niedowierzanie połączone z fascynacją i zachwytem. W tym kraju każdy znajdzie coś dla siebie – są tu piękne wielkie miasta, piaszczyste plaże, gęste lasy palmowe, piękne góry, przytulne knajpki, stragany uliczne, ekskluzywne hotele, backpackerskie guesthousy, wspaniałe świątynie, parki narodowe… i we wszystkim jest magia kultury w 100% odmiennej od naszej. Indie to mieszanina smaków, zapachów, kolorów, dźwięków – to kraina biedy, bogactwa, kontrastów i różnorodności. A przede wszystkim – świetna przygoda!
Indie 'otworzyły nam głowy’ i zmieniły perspektywę – od tego wyjazdu zupełnie inaczej patrzymy na podróżowanie, zwiedzanie, poznawanie… Odległość przestała mieć znaczenie. Dalekie stało się na prawdę blisko!
Oto kilka miejsc, w których udało nam się poczuć smak Indii:
Nasza trasa 2013:
Mumbai → Delhi → Agra → Khajuraho → Jaipur → Goa
Nasza trasa 2015:
Waranasi → Mumbai
21 marca, 2016
naprawde fajnie opisana podroz, ja w tym roku wybralam sie sama do indi lecz do przyjaciol jakich mam w malym miasteczku na zachodzie Indii, wedlug mnie taka podroz pokazuje jeszcze wiecej poniewaz przez 3 miesiace bede mieszkac i zyc pomiedzy nimi wszytkimi 😀 pozdrawiam serdecznie 🙂
24 marca, 2016
Och to na prawdę niesamowicie! 3 miesiące to długo – na pewno można dobrze poznać ludzi i ich lokalną kulturę, zwyczaje, tradycje… Zazdroszczę 🙂
26 czerwca, 2014
Hej Weronika,
Zazdroszczę podróży:) pozdrowienia Kochana:)
28 czerwca, 2014
Cześć Alina, fajnie, że tu zajrzałaś 🙂 Zaraz pobuszuję po Twojej stronie – 'Kobieta Niezależna’ brzmi ciekawie 🙂 Pozdrawiam, Weronika